Najczęściej używanym budulcem jest sosna o wymiarach 30 w dolnym i 40cm w górnym końcu. Budujemy domy z bali wielkowymiarowych. Bale na dom selekcjonowane są osobiście przez właściciela firmy w dolnośląskich lasach, skąd następnie są transportowane do naszej siedziby w Krzekotówku koło Głogowa, gdzie przez okres od 2 do 4 miesięcy trwają prace przy budowie konstrukcji z bali do momentu wywiezienia domu na miejsce docelowe.

Po przywiezieniu bali z lasu są one ręcznie korowane, myte, a następnie dokładnie zaimpregnowane naturalnymi środkami.

Nasze domy budowane są metodą skandynawską The Full Scrib. Polega ona na dokładnym odtrasowaniu konturu dolnej belki na górną, a następnie wycięciu i dopasowaniu obu bali do siebie. Każda belka jest ręcznie odrysowywana i strugana przez naszych fachowców. W narożnikach ścian bale są łączone ze sobą na obłap z wykorzystaniem wrębu na siodło.

W łączu tym nie stosuje się żadnych śrub czy gwoździ, a jego konstrukcja zapewnia, że jest ono samoodpływowe. Ściany budowane są w systemie wieńcowym. Nic tu nie jest toczone, ani przecinane maszynowo. Ta metoda najbardziej oddaje sztukę budowania domów z bali w jej naturalnym stanie. Niepowtarzalny urok dodaje konstrukcja nośna dachu jak i strop, które wykonane są z okrągłych bali.

Budowane przez nas domy nie potrzebują dodatkowego ocieplenia. Jedynym uszczelnieniem ścian jest wełna owcza stosowana w rowkach między balami oraz taśma rozprężna umieszczana w wycięciach narożnych bali.

Ważnymi detalami są: dokładne pozycje drzwi, okien,wycięcia w bali na ściany działowe, podpory dachu, powierzchnie światła, jak również detaliczny projekt instalacji technicznej, które powinny być już w przedsionku dokładnie zaplanowane. Po rozpoczęciu budowy prawie żadne zmiany nie są możliwe.

Przy montażu okien, drzwi, ścian działowych np. regipsów uwzględnić należy zjawisko skurczu drewna w celu uniknięcia zgniecenia lub pęknięcia. Montaż przewodów instalacyjnych (prądu, wody, ogrzewania) planuje się tak, aby nie psuły efektu estetycznego drewnianych ścian.